W naszym stowarzyszeniu wielu jest kibiców tenisa ziemnego, a najbardziej naszej rodaczki, Igi Świątek, która nie raz już czarowała publiczność swoją grą. Obserwujemy ją także na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, gdzie do tej pory szła jak burza zbliżając się do upragnionego medalu. Niestety, ostatni mecz zmroził krew w żyłach najbardziej odpornym, a Igę pozbawił szans na najwyższe trofeum zawodów. Tenisistka uległa Chince, Qinwen Zheng.

Będąca na siódmej pozycji rankingu WTA Chinka rozgromiła Polkę 6:2, 7:5 w półfinale. To ona będzie walczyć o złoty medal. Jak wiadomo, to jej pierwsza wygrana z Igą Świątek w karierze.

Co stało się z Igą? Świątek po meczu nie wytrzymała. Łzy lały się strumieniami, nie hamowała też złości. Wielu mówi, że tego dnia nie była sobą. Bo jak wytłumaczyć fakt 36 niewymuszonych błędów w meczu?

Możliwe, że to emocje z ćwierćfinału, które jeszcze nie opadły. Przypomnijmy, że dzień wcześniej Iga spotkała się na korcie z Amerykanką Danielle Collins. Mecz przebiegał w nerwowej atmosferze, ale Polce udało się wygrać po zaciętym i niepewnym meczu: 6:1, 2:6, 4:1, po czym Collins kreczowała. Potyczka słowna, jaką odbyły w międzyczasie mocno nadszarpnęła spokój Igi. Collins zarzuciła Idze nieszczerość. Media zauważyły także jak polska tenisistka próbuje opóźniać serwis rywalki. Na korcie dosłownie iskrzyło. Później, Iga usłyszała od Collins kilka nieprzyjemnych słów. Media szeroko rozpisują się o tej sytuacji. Możliwe, że miała wpływ na dekoncentrację naszej zawodniczki.

Na szczęście, to nie koniec walki o medal dla Świątek. Dziś Polka zagra o brąz. W drugim półfinałowym meczu to Anna Karolina Schmiedlova triumfowała nad Donną Vekić i to ze Słowaczką nasza Iga zmierzy się na paryskich kortach.

Nie zapominajmy, że Iga Świątek pozostaje liderką światowego rankingu. Trzymamy kciuki i czekamy na mecz o brązowy medal, który zostanie rozegrany na korcie Philippe’a Chatriera jako drugi w kolejności, od godziny 13:30.