Udany rewanż Igi Świątek

No Comment Yet

Na to czekaliśmy! Iga Świątek zrewanżowała się Chince, Qinwen Zheng. Plan zrealizowany, chociaż przed Polką kolejny mecz na Indian Wells – półfinał. Bo ćwierćfinał zagrała bardzo dobrze!

Krótko mówiąc, Polka nie pozwoliła rozpędzić się Chince, mimo, że ta szukała sposobu na Igę. Świątek wygrała ćwierćfinał 6:3, 6:3 i sprawnie awansowała do półfinały. Dużo mówiło się o presji, jaką musiała mieć w głowie po nieudanym spotkaniu z Zheng na olimpiadzie. I nawet jeśli taką faktycznie miała, nie przeszkodziła jej ona w koncentracji i pewnym zwycięstwie. Rewanż był więc chyba idealną motywacją.

Iga Świątek grała w swoim tempie. Dominowała na korcie. Nie pozwoliła Chince na objęcie prowadzenia ani razu. Właściwie pozbawiła ją myśli o wygranej. I zrobiła to bardzo szybko, bo już w pierwszym secie obejmując prowadzenie 3:0 pokazała, kto rządzi na Indian Wells.

Mimo dynamicznie zmieniającej się pogody, słońca na przemian z chmurami, a do tego w akompaniamencie przelotnych opadów deszczu i wiatru, Iga czuła się na korcie pewnie i rozgrywała mecz po swojemu. Wiatr nie był jej straszny, Polka udowodniła swoją klasą grając doskonale bez względu na warunki. Nawet, kiedy musiała grać pod wiatr.

I mimo, że w drugiej partii gry Chinka szukała pomysłu na Świątek, włącznie ze skargami na deszcz, nic już nie wytrąciło z równowagi naszej tenisistki. Świątek przypieczętowała zwycięstwo jednocześnie bojąc kolejny rekord w swoim życiu.

Polka po raz pierwszy od inauguracji Indian Wells w 1989 roku, zameldowała się w półfinale singla kobiet cztery lata z rzędu. Jest pierwszą tenisistką z takim rekordem.

Tym bardziej trzymamy kciuki za udany występ w półfinale, który już dziś! Iga zmierzy się z Rosjanką, Mirą Andriejewą.

admin3

Author

admin3

Up Next

Related Posts